(10-11-2013, 12:48 PM)Basstard napisał(a): Nie wiem, ja nie lubię. Praktycznie każdy bas z EMG, na jakim grałem, brzmi jak... EMG. Kiedyś podobał mi się ten sound ale zabijanie ludzi rozlanym dołem przestało mnie bawić już pewien czas temu.
Ta jasne... Jestem mistrzem rozlanego dołu. Od lat. Uwielbiam własnie dokładnie samo buczenie w zakresie 2-40hz - jeszcze sobie je dopierdalam +24dB na piecu

Miałem EMG w PIĘCIU róznych basach - jak mi ktoś jeszcze raz powie, ze 6 strunowy witwicki ntb z dębu brzmiał tak samo jak olchowo/klonowo/palisandrowy jazz bass z 1976, który brzmiał tak samo jak mahoniowo/hebanowo/ovagkolowy be 5, który brzmiał tak samo jak patriot z wenge/jesionu, który brzmiał tak samo jak ibanez z chujni i słabizny, to chyba pójdę się powiesić.
Każdy, powtarzam, KAŻDY przetwornik ma wspólne cechy które będą słyszlane w róznych instrumentach. Nie mam zielonego pojęcia w czym tutaj emg jest rózne od choćby preclowego pickupa fendera czy sjb1 seymoura - brzmienie instrumentu zawsze będzie wypadkowa jego konstrukcji i przetworników.
W magiczną ultra transparentność jakiegokolwiek przetwornika nie wierzę.
Nie wiem skąd takie głupie przeświadczenie, że jak się czegoś nie lubi to trzeba na każdym kroku podkreślać chujowość tego czegoś. To chodzi o takie podbudowywanie własnej zajebistości? Fuuubuu EMG muli, ja na tym nie gram, bo jestem zajebściejszy? Czy tak?
Mam zatem nadzieję Basstard, że szybko dorosnę do twojego poziomu dojrzałości i przestanę się bawić w zabijanie rozlanym dołem.
Od dziś będzie to moim celem. Dorosnąć jako muzyk, głównie poprzez zmianę napisu na obudowie przetwornika.
To najważniejsze - napis musi się zgadzać.
