01-10-2014, 12:20 PM
(01-10-2014, 10:29 AM)Basstard napisał(a): Plastik, nie plastik - nie zmienia to faktu, że panowie umieją grać pierwszorzędnie. Co z kolei nie zmienia faktu, że ani ich muza, ani brzmienie (szczególnie Myunga) zupełnie mi nie wchodzi.[offtop]Brzmienie Myunga z czasem sie zmienialo, teraz chyba w dobrym kierunku poszedl z Bongo, ale tez slychac go mniej coraz jakby.
Ja bardzo lubie brzmienie basow na Falling Into Infinity, na innych albumach juz roznie bylo. Ogolem teraz zmienily mi sie preferencje brzmieniowe ale kiedys np bardzo lubilem to z
Teraz juz nie moge tego sluchac bo widac, ze facet chcial zagrac wszystko naraz i kazdym stylem, a zdaje sie ze tu brzmienie bylo tylko pod tapping. Poza tym wartosc harmoniczna w solo znikoma i sporo wtop, jak na takiego mistrza, jak sie o nim mowi i mysli, co zaskakujace.
Za to Petrucciego brzmienie i sposob gry odpowiada mi bardzo, czasem ma to nawet jakis tam feeling dla mnie, nie zawsze, ale skoro on wali plastikiem to ja bardzo lubie taki plastik i z checia pogralbym z gitarzysta majacym tyle plastiku w brzmieniu.[/offtop]
All in all ja tam myślę Mateusz kup Mesę dla gitaruli, zabrzmi zawsze tak samo, może sprzeda to brzmienie jakieś gitary i nikt nie bedzie narzekal ze nie brzmi z przesterem. Tak jak mozna kupic Stingraya do tego by sprzedac jakis wzmacniacz, zawsze zabrzmi tak samo dobrze i niech sobie wali plastikiem, skoro i tak brzmienie jest najpopularniejsze z Fenderowym na swiecie.