(07-30-2014, 10:17 PM)Mateusz napisał(a): A jesli ktos jest mega fanem jaco i jest mega nakrecony na ten konkretyn kawalek to czemu nie?
A w takim kontekście - jak najbardziej.
(07-30-2014, 10:10 PM)bartoshek napisał(a): Czy aby na pewno?
Nie znam dokładnie historii samego Jaco, ale podstawie mojej znajomości historii muzyki i historii nagrywania muzyki oraz po przesłuchaniu oryginału, wnioskuję że tak było.
W Motown sesja nagraniowa (czyli czas od przerwy do przerwy) to zazwyczaj 3 godziny, podczas których kilkunastoosobowy zespół na setę nagrywał kilka utworów, mając podaną tylko tonację, progresję i zarys melodii (często nie więcej niż kilka taktów).
James Jamerson nie ćwiczył nigdy swoich linii, on po prostu je grał. Sądzę, że Jaco też, zwłaszcza że to wielki jazzowy improwizator - jest różnica między "umiał grać" a "umiał zagrać daną linię/ dany utwór".
(07-30-2014, 10:25 PM)yarzenioova napisał(a): Mazdah rozumiem ze dobrych kilka pokolen ogrywajacych Chopina to marnujacy czas odtworcy?
Tak.
EDYTA:
Chociaż nie. Nie ma żadnego nagrania Chopina, ci kolesie cały czas czytają i interpretują zapis nutowy. Nikt nie uczy się Chopinowskiej "techniki" gry, bo nikt nie wie jak wyglądała.