01-21-2015, 12:20 PM
Na Markbassie LM III gram od kilku lat, równolegle przez 1,5 roku miałem Taurusa, co prawda nie Qube, ale pewnie jakies cechy wspolne moga byc.
Markbass - to taki Hartke 3500 w nowym wydaniu
niby nic zachwycającego, ale sprawdza sie w każdej sytuacji. Zawsze będziesz dokładnie słyszał co grasz, a i słuchacze nie powinni narzekac.
Taurus - troche dziwana sytuacja, w sklepie, czy w domu wydaje sie fajnie, natomiast w zespole ... niby dmucha z głośników, ale zero czytelnosci, selektywnosci itp, czasem zastanawialem sie co wlasnie gram
. O MLO powiem tyle, ze wolałem korygowac brzmienie aktywem z basu, a pokladowy compressor ktory tez mialem wyłączylem na stale i wpialem EBSa. Mi osobiscie bardziej na scenie sprawdzał sie chinski Ashdown Mag, ktorego mam jako rezerwe, a i nawet na jego pokładowym compressorze da się grać.
Markbass - to taki Hartke 3500 w nowym wydaniu

Taurus - troche dziwana sytuacja, w sklepie, czy w domu wydaje sie fajnie, natomiast w zespole ... niby dmucha z głośników, ale zero czytelnosci, selektywnosci itp, czasem zastanawialem sie co wlasnie gram
