06-12-2015, 11:46 AM
Alfik trafiłeś w sedno jak dla mnie.
Jakby pałkera ukręcili z sensem to byłoby dobrze, słuchałem dwóch masteringów w każdym perkusja była nie do wytrzymania.
Gitarzysta umie komponować wraz z wokalistą i jakby tylko z nimi się grało koncert lub siedziało w studio, a poza graniem nie odzywali sie w ogole i nie wiedzialbys o ich życiu nic, to możnaby nawet grać z nimi dalej. Szkoda mi zawsze zespołów, w których jest muzyka, potencjał a nie ma sensownych ludzi. Z tymi wytrzymałem pół roku co i tak uważam za bardzo wiele.
Ja U2 nie lubię zupełnie, ale w tej kapeli grało się fajnie, do czasu jak mówię. Ludzie przyjmowali ich jak gwiazdy w rodzimym Brzegu, taki tam mieli status bo fani do stolika w pizzerii podchodzili i zbierali autografy, taka pseudo-popularność
Studio jak widać jednak zabrało z tego potencjału sporo i założę się, że jakbym miał możliwości jakie mieć miałem (gdyby nie uporczywe gonienie zespołu za terminami, które okazały się doszczętną bzdurą) pewnie byłoby zdecydowanie lepiej, choćby bas brzmiałby jak trzeba. Także Alfik dzięki za okazane wsparcie w momencie gdy to miało być nagrywane, szkoda że nie dało się tego zrealizować z głową.
DOEDYTOWYWUJĄWSZY:
Nie zgodzę się tylko jedynie z tym, że perkusja zagrana kwadratowo, choć może tak jest. Andrzej to pałker, z którym rozumieliśmy się bez słów po pierwszej próbie, gościa uwielbiam, taki mega pozytywny gość, który nigdy się nie obraża, zawsze szuka rozwiązań. Zagra 10 patternów nawet jak się 9 kolejnych nie podoba, bez zająknięcia gdy mi się już po pierwszym włącza agresor (ja zawsze genialne patterny wymyślam!!!
).Nie umiem być pewnie obiektywny wobec Enriu, ale umiał bardzo ładnie, choć dość mocno grać na garach, teraz siedzi na Akademii w Poznaniu, skończył konserwatorium gdzieś w Holandii i pewnie będzie tylko lepiej. Ja uważam od początku, że możliwości studia względem perkusji zabiły całość nagrania.
Jakby pałkera ukręcili z sensem to byłoby dobrze, słuchałem dwóch masteringów w każdym perkusja była nie do wytrzymania.
Gitarzysta umie komponować wraz z wokalistą i jakby tylko z nimi się grało koncert lub siedziało w studio, a poza graniem nie odzywali sie w ogole i nie wiedzialbys o ich życiu nic, to możnaby nawet grać z nimi dalej. Szkoda mi zawsze zespołów, w których jest muzyka, potencjał a nie ma sensownych ludzi. Z tymi wytrzymałem pół roku co i tak uważam za bardzo wiele.
Ja U2 nie lubię zupełnie, ale w tej kapeli grało się fajnie, do czasu jak mówię. Ludzie przyjmowali ich jak gwiazdy w rodzimym Brzegu, taki tam mieli status bo fani do stolika w pizzerii podchodzili i zbierali autografy, taka pseudo-popularność

DOEDYTOWYWUJĄWSZY:
Nie zgodzę się tylko jedynie z tym, że perkusja zagrana kwadratowo, choć może tak jest. Andrzej to pałker, z którym rozumieliśmy się bez słów po pierwszej próbie, gościa uwielbiam, taki mega pozytywny gość, który nigdy się nie obraża, zawsze szuka rozwiązań. Zagra 10 patternów nawet jak się 9 kolejnych nie podoba, bez zająknięcia gdy mi się już po pierwszym włącza agresor (ja zawsze genialne patterny wymyślam!!!
