Klinika GASu

[Maciejeq]

Nie mam pojęcia w czym tkwi różnica, co mogło być innego. Dla mnie nowe to głuche kołki, chociaż zdarzają się wyjątki (kolega, basista Maryli, przywiózł po graniu w USA ze sobą SRa 5tkę HH, bardzo dobrze grający egzemplarz, znaczy się z przyzwoitą H i E, ale połączenie H + H wyleczyło mnie z gasu na takowego SRa - tak duży kontur, że nawet po slapie w nagraniu pozostaje buczenie i klaskanie) czy podobno SR5 Mroka.

Jeszcze jedna rzecz która mnie wkurzała w moim i słyszę to w wszelakich nagraniach nowych SR'ów - one mają gdzieś tam w górze ograniczone pasmo, prawdopodobnie preampem, jest jakby na nich zapięty filtr LPF o stromości typu 18dB/oct gdzieś tam wysoko wysoko... stare mają błysk i strzał, nowe tylko jebnięcie o próg ze świeżej struny. Nie wiem na ile to sprawa elektrowni, ile głuchego drewna, a ile jeszcze innych pierdół, ale nauczyłem się już na nowo grać na basach które mają sprężynę ze struny, a mój SR tego nie miał. I żaden inny na którym do tej pory grałem. W związku z tym strasznie gasuję na, chociażby, ogranie jakiegoś pre EB dobrego. W ogóle mało MMów w życiu ograłem.


Ponad 10 polskich klocków. Gdybym tylko je miał, to wziąłbym go z marszu. Nawet płytki już nie trzeba odkręcać