Z prawdziwą paczką i w dobrze brzmiącym pomieszczeniu na MAGu można grać bez najmniejszego problemu - na paru salach prób jakiś basista inny miał tą główkę i zdarzało się zagrać w wyniku chwilowego braku własnego wzmaka. Bright, reszta na 0 i można grać.
IMO wiele z chujni brzmieniowej w tańszym sprzęcie wynika z A / kiepskiego pomieszczenia (jak kapela ma budżetowe graty to raczej nie gra w super sali prób) i B / najtańszej paczki danego producenta. W opcji A + B nawet pierwsza sztuka ampega svt zbudowana przez samego Johna Ampega z lampami z 1939 roku zbudowanymi przez Ivana Tungsola będzie grać źle. Jak jeszcze wychodzi, ze paczka do basu styka się z ścianą pomieszczenia i dwoma 4x12 innego zespolu to legendarne "mulenie" nie wynika z ashdownowości tylko błędu użytkownika.
Ostatnia kwestia to EQ - w tranzystorze IMO można sobie pozwolić na dużo mniej niż w przypadku lampy - ja tam się na fizyce tego wszystkiego kompletenie nie znam, ale w mesie mogę w sumie wszystkim kręcić dowolnie i gra ok (tzn. może mieć za dużo góry albo za mało dołu, ale brzmienie jest spójne), a w tranzystorowych headach szybko coś zaczyna spierdalać, przesuwać się w fazie itp. Niby robisz w pizdu góry, ale co z tego skoro jest ona odklejona od reszty i w miksie zostaje tylko cyku cyku brzdęk. Nie wiem czy to wynika z konstrukcji pasywnego starego eq vs. współczesne parametryki czy tego, że lampy temat ratują.
Jak będę się bardzo bardzo nudził to kiedyś nagram porównanie DI z mesy d180 i z maga 300.
Prywatnie uważam, ze wyraźnie odmienne brzmieniowo są Gallieny i SWRy - na większości innych wzmaków pt 1 lampka na pre i tranzystorowa końcówka da się ustawić 90% tego samego brzmienia w ciągu 3 minut. Z ręką na sercu - dla mnie różnica między wt800 i hd350 jest dużo mniejsza niż między np. studiami nagrań moich dwóch znajomych. Pomieszczenia na 100% rozpoznałbym z zamkniętymi oczami nie wiedząc gdzie jestem, wzmaki po zrównaniu lekkim korekcją - mogłoby być różnie.
IMO wiele z chujni brzmieniowej w tańszym sprzęcie wynika z A / kiepskiego pomieszczenia (jak kapela ma budżetowe graty to raczej nie gra w super sali prób) i B / najtańszej paczki danego producenta. W opcji A + B nawet pierwsza sztuka ampega svt zbudowana przez samego Johna Ampega z lampami z 1939 roku zbudowanymi przez Ivana Tungsola będzie grać źle. Jak jeszcze wychodzi, ze paczka do basu styka się z ścianą pomieszczenia i dwoma 4x12 innego zespolu to legendarne "mulenie" nie wynika z ashdownowości tylko błędu użytkownika.
Ostatnia kwestia to EQ - w tranzystorze IMO można sobie pozwolić na dużo mniej niż w przypadku lampy - ja tam się na fizyce tego wszystkiego kompletenie nie znam, ale w mesie mogę w sumie wszystkim kręcić dowolnie i gra ok (tzn. może mieć za dużo góry albo za mało dołu, ale brzmienie jest spójne), a w tranzystorowych headach szybko coś zaczyna spierdalać, przesuwać się w fazie itp. Niby robisz w pizdu góry, ale co z tego skoro jest ona odklejona od reszty i w miksie zostaje tylko cyku cyku brzdęk. Nie wiem czy to wynika z konstrukcji pasywnego starego eq vs. współczesne parametryki czy tego, że lampy temat ratują.
Jak będę się bardzo bardzo nudził to kiedyś nagram porównanie DI z mesy d180 i z maga 300.
Prywatnie uważam, ze wyraźnie odmienne brzmieniowo są Gallieny i SWRy - na większości innych wzmaków pt 1 lampka na pre i tranzystorowa końcówka da się ustawić 90% tego samego brzmienia w ciągu 3 minut. Z ręką na sercu - dla mnie różnica między wt800 i hd350 jest dużo mniejsza niż między np. studiami nagrań moich dwóch znajomych. Pomieszczenia na 100% rozpoznałbym z zamkniętymi oczami nie wiedząc gdzie jestem, wzmaki po zrównaniu lekkim korekcją - mogłoby być różnie.