02-24-2016, 08:12 PM
Grałem dzisiaj próbę na LH500. Borze, co za gunwo. Straszne. Kto kurwa wymyślił wzmacniacz bez gały od gainu? I to okurwiałe plastikowe brzmienie. Przeważnie jak podłączę swojego pretzla to brzmi na wszystkim, nawet na Warwicku, a w tym przypadku nie dało się w ogóle sensownego soundu ukręcić. Już lepiej brzmiał stary HA3500, chociaż teź szału nie robił i zupełnie mi nie leżał.