07-06-2016, 07:38 AM
MarcinS: Co potwierdza, że muszę ToneHammera obadać, tylko nie mam od kogo pożyczyć :S
Looptrotter FatBear (wersja testowa).
Może być fajnym efekto-preampem, ale wymaga jeszcze poprawek.
Ma 3 gałki: Compression, Saturation, Level, wszystkie wyskalowane 1 do 11
Przy kompresorze mamy diodkę wskazującą Gain Reduction, przy Saturatorze diody pokazujące poziom zniekształceń (znane z m.in SA2RATE, SATUR-8, czy SAT500, czy SATurAMP).
Wersja testowa ma wejście aktywne i pasywne, wyjście po sekcji kompresora, wejście przed sekcją saturacji i wyjście główne. Brakuje (moim zdaniem) wyjścia DI.
Zatem po kolei:
Kompresja jest bardzo agresywna. Przy ustawieniu na 3 nie ma już prawie znaczenia z jaką siłą gramy, przy ustawieniu na 5 ghosty są równe głośnością akcentom. Moim zdaniem zakres działania gałki wymaga korekty, szczególnie, że wraz z jej odkręcaniem robi się coraz głośniej (post-gain rośnie zbyt mocno w stosunku do kompresji?).
Sam kompresor w delikatnych ustawieniach (1,5-2) fajnie "wytłuszcza" sound, bardzo przyjemnie działa przy slapie.
Układ saturacji jest dość ciekawy. Przy niskich wartościach zniekształceń przyjemnie dodaje mruku w dole. Ładnie to brzmi np. przy slide'ach, gdy dostajemy dodatkowe warknięcie. Przy bardziej agresywnych ustawieniach pojawia się lekki przester. Nieźle zadziałało to z Ampegiem, gdzie przy Master na 1,5 i Gain na 3 mogłem uzyskać barwy dotąd osiągalne przy znacznie wyższych poziomach głośności. Wielki plus!
Są jednak i wady: Saturacja za bardzo reaguje na niskie częstotliwości, co może utrudnić użycie układu z gitarą basową. Dobre efekty uzyskałem dopiero po ścięciu dołu na preampie G&L, lub przełączeniu na tryb równoległy. Inaczej otrzymywałem dość nieprzewidywalny przester. Może rozwiązaniem byłby układ sidechain z serii 500, który powoduje, że układ nie reaguje tak na bardzo na najniższe częstotliwości? Kolejnym zastrzeżeniem (ale to już kwestia indywidualna) jest "zmatowienie" soundu przy przesterowaniu - wysokie częstotliwości tracą "szklankę".
Po analizie pasma nasuwa się jeszcze jeden wniosek - układ nie dodaje overtonów. "Zagęszcza" dźwięk, nie rozjaśniając go - może stąd wrażenie, że jest "tłusty" i "matowy"?
Nazwa oddaje zatem sound, który efekt daje.
To dopiero wersja testowa i wymaga dopracowania, czekam na kolejną inkarnację, bo moim zdaniem jest zbyt wcześnie (kalibracja gałek, zbyt czuły na niskie układ saturacji), by trafiła do sprzedaży.
Looptrotter FatBear (wersja testowa).
Może być fajnym efekto-preampem, ale wymaga jeszcze poprawek.
Ma 3 gałki: Compression, Saturation, Level, wszystkie wyskalowane 1 do 11

Przy kompresorze mamy diodkę wskazującą Gain Reduction, przy Saturatorze diody pokazujące poziom zniekształceń (znane z m.in SA2RATE, SATUR-8, czy SAT500, czy SATurAMP).
Wersja testowa ma wejście aktywne i pasywne, wyjście po sekcji kompresora, wejście przed sekcją saturacji i wyjście główne. Brakuje (moim zdaniem) wyjścia DI.
Zatem po kolei:
Kompresja jest bardzo agresywna. Przy ustawieniu na 3 nie ma już prawie znaczenia z jaką siłą gramy, przy ustawieniu na 5 ghosty są równe głośnością akcentom. Moim zdaniem zakres działania gałki wymaga korekty, szczególnie, że wraz z jej odkręcaniem robi się coraz głośniej (post-gain rośnie zbyt mocno w stosunku do kompresji?).
Sam kompresor w delikatnych ustawieniach (1,5-2) fajnie "wytłuszcza" sound, bardzo przyjemnie działa przy slapie.
Układ saturacji jest dość ciekawy. Przy niskich wartościach zniekształceń przyjemnie dodaje mruku w dole. Ładnie to brzmi np. przy slide'ach, gdy dostajemy dodatkowe warknięcie. Przy bardziej agresywnych ustawieniach pojawia się lekki przester. Nieźle zadziałało to z Ampegiem, gdzie przy Master na 1,5 i Gain na 3 mogłem uzyskać barwy dotąd osiągalne przy znacznie wyższych poziomach głośności. Wielki plus!
Są jednak i wady: Saturacja za bardzo reaguje na niskie częstotliwości, co może utrudnić użycie układu z gitarą basową. Dobre efekty uzyskałem dopiero po ścięciu dołu na preampie G&L, lub przełączeniu na tryb równoległy. Inaczej otrzymywałem dość nieprzewidywalny przester. Może rozwiązaniem byłby układ sidechain z serii 500, który powoduje, że układ nie reaguje tak na bardzo na najniższe częstotliwości? Kolejnym zastrzeżeniem (ale to już kwestia indywidualna) jest "zmatowienie" soundu przy przesterowaniu - wysokie częstotliwości tracą "szklankę".
Po analizie pasma nasuwa się jeszcze jeden wniosek - układ nie dodaje overtonów. "Zagęszcza" dźwięk, nie rozjaśniając go - może stąd wrażenie, że jest "tłusty" i "matowy"?
Nazwa oddaje zatem sound, który efekt daje.
To dopiero wersja testowa i wymaga dopracowania, czekam na kolejną inkarnację, bo moim zdaniem jest zbyt wcześnie (kalibracja gałek, zbyt czuły na niskie układ saturacji), by trafiła do sprzedaży.