(11-12-2010, 08:18 AM)Krzysztof napisał(a): To co pisze Zakwas o Bongo chyba nie jest wyssane z palca.
Grałem na tym basie jakiś czas temu w Łódzkim Riffie, brzmienie 'gumowate' ,'rozmydlone'... 5ta struna zamulona, jedynie ergonomia tego basu wyjątkowo mi przypasowała...
Mimo wszystko sądze ,że to jakiś wujowy egzeplarz się trafił ,bo jakoś nie chce mi się wierzyć ,ze np. Ścierański czy Novy grali by na syfie...
Ten z łódzkiego Riffu to w ogóle jest porażka - nie wiem kto im kupi taką gitarę z babolem lakieru na gryfie wielkości orzecha.
No i tam jeszcze dochodzą macane non stop struny, a ten MM wisi fchuj czasu już i powisi jeszcze dłużej jak nie zrobią jakiejś zajebistej promocji i nie znajdą jelenia.
(11-12-2010, 09:18 AM)Burning napisał(a): zakwas - polecam lipowego Fendera Aerodyne - piknie godo!
Tak jak pisałem wyżej - lipa potrafi czasem zagadać, ale porównując te same konstrukcje bądź bardzo podobne konstrukcje jesion czy olcha zostawiają daleko w tyle lipowe wiosła. Ogrywałem ostatnio przed jednym z koncertów lipowego PJ Fendera MIJ (ale nie aerodyne - jakaś inna seria, nie wiem jaka, bo się nie łapię w tych wszystkich fenderowskich liniach) no i niby wszystko ok, ale brakowało "cwungu". Sam właściciel przyznał, że wszystko ok, ale lipy nie weźmie drugi raz, bo nie gada jak potrzeba to wiosło i brakuje mu charakteru.
Samych ferdków aerodyne nie miałem nigdy w łapie, ale nie obiecuje sobie po nich czegoś wielkiego właśnie ze względu na to z czego mają zrobiony korpus.
P.S.: Przydałby się topic o drewnie w którym bym jechał po lipie i ovangkolu...