08-28-2017, 07:53 PM
(08-27-2017, 10:17 PM)Alfik napisał(a):(08-27-2017, 09:16 AM)Husky napisał(a):(08-27-2017, 06:02 AM)Kempes napisał(a): Jak się ma Rick do "Ricka"?
Powiem szczerze, że oryginał zaskoczył mnie bardziej niż myślałem
Pierwsza rzecz, jest ciut cięższy od kopii i ma nieco szerszy, wygodny gryf. Cały instrument rezonuje o niebo lepiej, sustain o wiele dłuższy. Kopia ma wkręcany gryf i dziwną konstrukcję korpusu:
Czyli top, spód, a między nimi kilkanaście (kilkadziesiąt?) klejonych kawałków drewna.Bardzo fajnie odzywa się to na flatach, dając sustain niewiele dłuższy jak skrzypcówa.
Są inne przetworniki, w innych pozycjach (neck), sygnał jest sporo mocniejszy. Oryginał na moje ucho ma bez porównania więcej "sprężyny", jest o wiele bardziej czuły na artykulację, cały gra pełniej i szlachetniej - świetnie brzmi nawet grany palcami. Kopia wypada przy nim trochę sucho i matowo gdyby bezpośrednio porównać. Nawet na świeżych strunach po podniesieniu gąbek i ustawieniu necka uzyskałem instant "pum pum" jak z sierżanta pieprza, żeby coś takiego wyciągnąć z kopii trzeba było robić sporo zabiegów.![]()
Ale uwielbiam obydwie. Czerwony na zdechłe struny/flaty i będzie ciepłym misiaczkiem, natomiast czarny na świeże sznurki i przecinak.
posłuchamy zobaczymy... tylko trzeba by ze starym posłuchać 1:1
było ogrywane 1:1. Nie wiem jakie Husky ma wnioski, ja ogrywałem przez poł roku i zostawiłem sobie 4001. 4003 tez bym zostawił, gdyby gadał w niskich strojach, niestety popierdolona menzura temu nie słuzy.
outreband.com