07-30-2018, 08:38 AM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 07-30-2018, 08:51 AM przez tapczan.)
(07-25-2018, 07:05 AM)Ajgor napisał(a): Załóżmy, że chciał bym postawić na maksymalną mobilność...
Przemyślałeś dobrze czy oby na pewno potrzebujesz maksymalnej mobilności? "Klasa D" to duży kompromis w kwestii frajdy z grania i IMO zło konieczne w pewnych określonych przypadkach.
Jeśli grasz tylko w jednym zespole i nie łapiesz grań z doskoku, graty trzymacie na wspólnej sali prób (czyt. ma ci kto pomóc przy załadunku) i koncertujecie z intensywnością charakterystyczną dla hobbystycznego grania to naprawdę nie warto iść na ten kompromis. Gdybym miał zagrać parę koncertów rocznie grając swoje rzeczy to naprawdę chciałbym brzmieć tak jak lubię, nawet kosztem odrobiny dyskomfortu przy noszeniu gratów.
Jeśli grasz tylko w jednym zespole i nie łapiesz grań z doskoku ale jesteście rozproszeni geograficznie i każdy sam sobie graty nosi to najlepszym rozwiązaniem jest przejście na odsłuchy douszne. Tak naprawdę to ogólnie jest to po prostu najlepsze rozwiązanie i warto się nim zainteresować tak czy inaczej. Tym bardziej, że w cenie dającego radę, mobilnego pieca jesteś w stanie zmontować system odsłuchów dousznych dla całego zespołu o ile nie przeszkadza wam wiszenie na kablach. Trzy lata temu przeszedłem na taki system z moją chałturą i słowami ciężko wyrazić jak dobra to była decyzja.
Jeśli natomiast grasz w kilku kapelach, do tego łapiesz grania z doskoku, stać cię na jeden piec który trzymasz w mieszkaniu na czwartym piętrze bez windy i bardzo nie lubisz jeździć samochodem to polecam zestaw Markbass Mini CMD 121P + Markbass New York 121. Tak jak brzmienia nie trawię tak muszę przyznać, że ze słyszalnością nie miałem nigdy problemu nawet na dużych imprezach plenerowych a jeśli gitarę masz w pokrowcu z szelkami to zabierasz się z tym zestawem sam "na jeden raz".