11-02-2019, 06:54 PM
(11-02-2019, 06:34 PM)PHANTOM napisał(a): W pewnym wieku trzeba dać sobie spokój z wirtuozami. Nie da się ich słuchać.
Eee, nie przesadzajmy. Jak wirtuoz przy okazji robi fajną muzykę a nie tylko bije rekordy prędkości (vide Bill Dickens, którego rzeczywiście nigdy nie byłem w stanie słuchać), to ja tam lubię. Choć w ostatnich latach zdecydowanie wolę fretlessowe eksploracje a'la Pino, Mick Karn czy John Giblin od akrobatyki w stylu Wootena (którego jednakowoż wciąż strasznie lubię - choć pewnie w dużej mierze dlatego, że po prostu sprawia wrażenie przefajnego człowieka).