Logistyka i higiena pracy na Scenie
#16
Co mi przypomniało kolejną rzecz (niestety też z doświadczeń własnych): jeżeli sprawdzamy odsłuchy dla wokali to wokale muszą śpiewać coś z normalnie jak zwykle śpiewają, a nie stękać po cichu i narzekać że się nie słyszą.
Odpowiedz
#17
A to mi z kolei przypomniało jeszce jedną rzecz.

miło jest uświadomić perkusistów, żeby na próbie dźwiękowej nie napi*dalali w stopę i werbel z całej siły, bo potem grają z inną energią na całym zestawie i całe ustawianie bramek i kompresorów idzie o kant dupy potłuc.
Osobiście jak nagłaśniam bębny to proszę zazwyczaj od razu o cały zestaw, bo inaczej to oszukują skur*ysyny... :D
Odpowiedz
#18
Zakwas: Oj tak :D Niektórzy są sprytni i głośni dopóki do konkretnego kawałka nie przychodzi :D
Odpowiedz
#19
@up - To się nazywa Polski Profesionalizm :P

Od siebie dodam, że warto postawić paczkę basową na podwyższeniu, żeby poprawić słyszalność i zmniejszyć dudnienie.

Na próbie dźwięku nie grać całego numeru, z 5 minutowym wstępem bez wokalu - strata czasu. Zwrotka, refren i gotowe!

Mikrofon gitary el. na górny głośnik (jeśli jest ofkoz)


Wysłane z mojego Leopard 2; masa bojowa 55,15t.

[Obrazek: fdan.jpg]
(12-25-2013, 12:49 AM)Sztyrlic napisał(a): A jeszcze taka kwestia: w sumie nie miałem wcześniej tunera [...]Rolleyes
Odpowiedz
#20
(09-04-2012, 09:17 AM)WoWR napisał(a): Od siebie dodam, że warto postawić paczkę basową na podwyższeniu, żeby poprawić słyszalność i zmniejszyć dudnienie.

niekoniecznie, jak lezy na ziemi to bardziej "czuc" bas. Niektorym moze na tym zalezec
fender -> fender -> fender
Odpowiedz
#21
Trzeba też uważać na wokalistów, co biegają po scenie wymachując kablem od mikrofonu. Jak się okręci o główkę między kluczami czeka nas Was niezła ekwilibrystyka w trakcie akurat najtrudniejszego fragmentu w numerze;)
Odpowiedz
#22
Mi się kiedyś włosy wkręciły w struny, też było ciekawie ;)
Odpowiedz
#23
Podstawa to przyjechać na próbę odpowiednio wcześnie jeśli jest stół cyfrowy... bo jak się odpowiednio wcześnie przyjedzie a "realizator" ma byle stolik to się długo czeka i nie wie co z czasem robić ;)
Odpowiedz
#24
Ciekawy temat.
Ja myślę, że trzeba wszystko mieć dobrze ogranę na próbach i czuć się komfortowo z własną kapelą. Taki komfort psychiczny to raczej podstawa higieny na scenie. Tak jak już kilku mądrych napisało najlepiej parę fragmentów przygotować na soundcheck. Myślę, że najlepiej zastanowić się co dla nas jest najważniejsze w odsłuchu co myślę, że jest zależne od muzyki i stylu perkusisty. Też dobrze się mentalnie przygotować na granie z pamięci niestety znając standard odsłuchów w naszych klubach.
Polecam wychodzić na scenę tylko z przyzwoitym tunerem podłogowym ( albo innym chociaż podłogowy raczej najwygodniejszy) przede wszystkim. Polecam gorąco własne kable oznaczyć bo łatwo się pozbyć przez przypadek. Fajną rzeczą jest skrzynka narzędziowa w którą można wrzucić przedłużacze i kable.
Fajną rzeczą jest preamp z wyjściem DI z dobrą symulacją kolumny, wtedy w razie nie brania ze sobą własnego heada i paczki możemy być spokojni o to co wyjdzie z przodów.
Z góry przepraszam za błędy ortograficzne, interpunkcyjne i wszystkie inne.

http://godsownprototype.bandcamp.com/alb...-feel-like
Odpowiedz
#25
A jak z zatyczkami? Używacie, nie używacie?
Odpowiedz
#26
Kiedyś w pomieszczeniu o wielkości 10m x 5m jak graliśmy w składzie 2x gitara bas klawisze perka kilka koncertów, to używałem chusteczek higienicznych jako zatyczek, bo inaczej się nie dało. Słychać było jak z płyty, tylko z lekko obciętym basem. Warunki zrobiły się nagle komfortowe. W razie braku zatyczek pod ręką. Można się zastanowić czy granie w lokalach z nędzną akustyką ma sens, ale to na osobny temat chyba ;)
Odpowiedz
#27
Parę spostrzeżeń które mi się wyklarowały przez parę lat doświadczeń scenicznych:
  1. Dobrze mieć ustalony stage-plan. Wchodzimy na scenę i nie zastanawiamy się gdzie postawić piec gitarzysty, gdzie postawić klawisz, itd. Raz że sprawniej się montujemy, dwa że jak się zespół przyzwyczai do stałego ustawienia, to na każdej scenie czuje się jak u siebie. Kombinować zaczynamy dopiero gdy jest ciasno. Najważniejsze to sobie wzajemnie nie przeszkadzać.
  2. Koniecznie set-lista, czyli lista utworów. Każdy powinien mieć swoją. Duża czcionka, widoczna z podłogi. Jeśli nie mamy określonego lidera, koniecznie wyznaczamy osobę odpowiedzialną za ewentualne modyfikacje set-listy w biegu, w trakcie koncertu. Na scenie słowo tej osoby jest ostateczne. Bardzo nieprofesjonalnie wygląda kłótnia zespołu na scenie który utwór pominąć kiedy organizator każe się streszczać. Dobre też zawczasu przygotować się do zagrania bisu. Czasem się zdarzy, niech też będzie wiadomo jakie numery wtedy zagrać.
  3. Nie ustawiamy się na siłę daleko od siebie tylko dlatego, że scena jest duża. Kontakt wzrokowy i możliwość zamienienia słówka w trakcie grania są bardzo w cenie.
  4. Jeśli rozmiar sceny i skład osobowy na to pozwalają, to warto ustawić się na planie wieloboku foremnego o bokach 2-3m. W ten sposób nie stoimy sobie wzajemnie na linii wzroku z wszystkimi pozostałymi członkami zespołu a środek sceny jest do zagospodarowania wszelkiej maści ekscesami.
  5. Perkusiście bez odsłuchu jest bardzo ciężko. Warto się na takie okazje odpowiednio przygotować, bo na pewno będą się zdarzać. Mój patent to cofnięcie piecy za perkusję i obrócenie ich lekko w stronę środka sceny. Piece trzeba ściszyć na tyle, żeby perkusista słyszał co gra, bez marudzenia że nie ma powera – gwarantuję że jak pałker się wysypie, to z powera uzyskanego głośnymi piecami zostanie tylko wspomnienie. Na imprezach nagłaśnianych będą straszliwe przesłuchy na overheadach, ale w klubach manewr ten przechodzi na ogół bez problemu.
  6. Warto podsunąć wokaliście pomysł zaopatrzenia się w odsłuch douszny. W połączeniu z powyższym patentem jesteśmy całkowicie kryci w razie braku odsłuchów.
  7. Odsłuchy perkusisty mają za mało mocy? Patrz punkt 5. Odsłuchy wokalne mają za mało mocy? Ściszamy piece.
  8. Większość perkusistów ma manierę patrzenia przez większość czasu w jedną stronę – zwróć uwagę w którą stronę patrzy na scenie twój garowy, bo od następnego koncertu to powinno być twoje miejsce. Kontakt wzrokowy na lini bas – perkusja jest bardzo ważny, bo ciężko coś sobie szepnąć w trakcie grania kiedy masz po drodze do przeskoczenia górę żelastwa i półkotłów. Dużo łatwiej ten kontakt złapać, jeśli basista stoi w miejscu, w które perkusista naturalnie się wpatruje.
  9. Kable układamy tak, żeby się o nie na scenie nie potykać. Wszystko ma iść bokiem sceny, a jak już trzeba kabel poprowadzić na środek, to w taki sposób, żeby nikomu nie stał na drodze. Im mniej gratów na środku sceny, tym bezpieczniej.
  10. Dyscyplina na scenie. Żeby sprawdzić czy piec działa wystarczą 2 sekundy, nie trzeba grać parominutowego sola. Na instrumencie gramy dopiero na życzenie akustyka i przestajemy natychmiast gdy powie, że już starczy. Próba całości to fragment refrenu jednego utworu, zawsze tego samego (rutyna pomaga nie popełniać błędów). Po odegraniu mówicie akustykowi co jest do poprawienia i powtarzacie do skutku. Na ogół 2-3 powtórzenia załatwiają sprawę.
  11. Zatyczki powinny być niepotrzebne – jeśli ich potrzebujemy, gramy zbyt głośno. Na scenie ustawiamy brzmienie, od głośności jest akustyk.
  12. Gdy akustyk prosi o ściszenie piecy, pytamy tylko „jak bardzo?”. Pytamy akustyka w miarę ściszania czy jest już ok. Jeśli jest, to do końca koncertu nie ruszamy gałek. To nie jest konflikt interesów. I nam i jemu zależy żebyśmy dobrze zabrzmieli, różnica polega na tym, że my stoimy w samym środku zadymy, a on jest mniej więcej na wysokości widowni.
  13. Im lepiej się czujemy, tym lepiej zagramy. Warto nauczyć się dobrze czuć w niesprzyjających warunkach. Coś nie działa, coś nie styka, coś jest za cicho, ktoś czegoś nie słyszy, piwo jest ciepłe a na koncert przyszło 5 osób (w tym rodzice perkusisty). Załapiemy negatywny klimat i już po rock and rollu. Trzeba się wyluzować przed wejściem na scenę, cokolwiek to może znaczyć. Dla jednych to parę przysiadów i rozciąganie, inni wolą się przebiec, jeszcze inni wychylić kufelek. Tutaj pełna dowolność.
Gram rocka, grunge, covery oraz wesela Cool
Odpowiedz
#28
(09-11-2012, 10:38 AM)tapchan napisał(a): [*]Większość perkusistów ma manierę patrzenia przez większość czasu w jedną stronę – zwróć uwagę w którą stronę patrzy na scenie twój garowy, bo od następnego koncertu to powinno być twoje miejsce. Kontakt wzrokowy na lini bas – perkusja jest bardzo ważny, bo ciężko coś sobie szepnąć w trakcie grania kiedy masz po drodze do przeskoczenia górę żelastwa i półkotłów. Dużo łatwiej ten kontakt złapać, jeśli basista stoi w miejscu, w które perkusista naturalnie się wpatruje.

[/list]

Gorzej, jak garowy wpatruje się w swoje sznurowadła, jak to mój ma w zwyczaju...:D
Rickenbacker B-HOOD

Rickenbacker 4003 2011, Vox Standard Bass 1982 -> Ampeg V4B AV -> Soundman BS-215


Odpowiedz
#29
(09-11-2012, 11:27 AM)Asgar napisał(a): Gorzej, jak garowy wpatruje się w swoje sznurowadła, jak to mój ma w zwyczaju...:D
W takim układzie proponuję skomplikowany system luster ;-P
Gram rocka, grunge, covery oraz wesela Cool
Odpowiedz
#30
Sens wszystkich rad dotyczących ściszania pieców i umiejętności grania braillem bierze w łeb, gdy gramy coś na fretlessie... W takiej sytuacji basista MUSI się słyszeć.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości