Konserwacja
#61
(11-19-2010, 02:11 AM)Alfik napisał(a): warwickowi ani zdjęcie płytki ani nawet wosk nie pomoże... jak mulił tak mulić będzieSmile

A ten swoje... Big Grin
Odpowiedz
#62
jebani jack bruce, ryan martinie, sam rivers, TM stevens, Hellborg, Stu Z, Jeroen Paul Thesseling, P-Nut, Norwod Fisher, Al Barow, kiedyś kolega john E.... Trzeba do nich napisać, że im muli Smile

FEnDER SRENDER!


Odpowiedz
#63
(11-19-2010, 12:41 PM)artur napisał(a): jebani jack bruce, ryan martinie, sam rivers, TM stevens, Hellborg, Stu Z, Jeroen Paul Thesseling, P-Nut, Norwod Fisher, Al Barow, kiedyś kolega john E.... Trzeba do nich napisać, że im muli Smile

jeśli nawet w custom shopie znanemu muzykowi zrobią lepszy instrument to nie zmienia faktu, że ile razy macam Warwicka w sklepie czy na jakiś targach (nie tylko w Polsce) to zawsze muł... do studia też jakoś ludzie wypasu nie przynosili a ceny... oczywiście jak się uprzesz to ukręcisz ze wszystkiego zwłaszcza jak ktoś brzmi z łapy... ale po co???

a tak na marginesie:

ryan martine - jemu akurat muli oj muli palce latają a basu nie słychać...
Tm stevens grający przez 40 efektów na raz w niezbyt gęstych aranżach lub sam popisując się na targach...
Hellborg gra na wielu basach... zwykle w trio więc miejsca na bass ma dość
John E jakoś szybko przesiadł się na grafitowego buzzarda...
Stu Z gra genialnie ale porównaj sobie współczesne wersje koncertowe grane na preclu i jazzie do tych z płyt pod względem brzmienia i muleniaSmile))

Świetnie warwick brzmiał Np Jimmie-mu Earl...



1978 MIA Fender Jazz Bass Ash Maple BA II, 1973 MIA Fender Jazz Bass Fretless Alder Rosewood BA II, 1979 MIA Fender Precision Bass Alder Rosewood BA II, 1979 MIA Fender Precision Bass Ash Rosewood BA II, 1972/1988 Custom Fender/Ibanez Jazz Bass Fretless BA II-> Phil Jones, Monster and George'L Cables -> Futube Custom Preamp, Futube modified: DEMETER HBP-1 Tube Bass Preamplifier, SWR SM900, SWR GrandPrix, SWR Interstellar Overdrive; Ampeg SVT II Pro, Marshall JMP1, Fender MB1200 PowerAmp; Groove Tubes SE II, 1970 Hiwatt DR103, 1975 Sound City 50B Plus -> Aguilar GS 210, Aguilar GS 410, Aguilar GS 115, Hiwatt Custom 4x12, Fender ToneMaster Custom Shop 2x12 with Fane Spk, Fender Rumble Custom Shop 4x10, Ampeg SVT-810AV, SOS Audio Upgrades Buss Compressor

[Obrazek: 1218859243852_f.jpg]
Odpowiedz
#64
Zgodzę się z Błażejem, Warwicki mulą, miałem w rękach różne modele (te tanie i te bardzo drogie) każdy był bez jajec. Może to kwestia trafienia egzemplarza, ale jeśli tak to za taką kasę powinni wypuszczać basówki przezajebiste, ale to w sumie tyczy się każdej firmy.
Odpowiedz
#65
a ja miałem (a nie tylko pobrzdąkałem kila minut) MM sterlinga, Fendera USA, Tobiasa i co? Teraz mam thumba nt i ma u mnie dozywocie Smile I nie zgodzę się co do opini o soundzie Martinie - jest GENIALNE Tongue Z tym TM stevensem - przecież on ma 4 kostki bodajże w pedalboardzie? Wolę stare nagrania Stu z Warwickiem. Stary slipknot z warwickiem - tam bas muli? Skoro to taka słaba marka to skąd ich sukces?

ps. może nie róbmy offtopa i gdzieś to przenieść?

FEnDER SRENDER!


Odpowiedz
#66
najklasyczniejsze płytowe nagranie Jamiroquai z okresu ze Stuartem grającym na Warwicku to bodajże "Too Young To Die" z pierwszej płyty. Streamer Stage I, woskowany (nie lakierowany), i nawet z odrobiną drewien egzotycznych - w tym tego strasznego beznadziejnego wenge - w konstrukcji. Dość gęsty aranż, bębny, gitara, klawisze, perkusjonalia, smyki, dęciaki. Muli? Na nowej płycie, nagranej niemal w całości na jazzie '66 nie słychać tak klarownie basu, i nie zawsze jestem pewien jaki akurat dźwięk jest grany.
Odpowiedz
#67
Podoba mi się ta odwieczna dyskusja o Warwickach... miałem kiedyś Warwicka z pocz. lat 90 i całkiem zacne to wiosło było - full pasyw na bartolini. Całkiem całkiem. Jeżeli ktoś oczywiście lubi gryf przypominający przecięty na pół bejzbol Wink Ale całkiem zacnie - z tym że ja się na sprzęcie nie znam. Właściwie to chciałem nie o tym - moje ulubione nagranie z Warwickiem w roli głównej to mistrz Dominique di Piazza i fantastyczne solo w numerze z płyty Que Alegria mcLaughlina

jakoś od 2:13

http://www.youtube.com/watch?v=QstxltuJ-xY

właściwie to wideo sprowadza wszelkie tego typu dyskusje do konkluzji, że ważne to, co pod czapką i na czubkach palców, a nie to co trzymane w dłoniach.

Zresztą się zastanawiam - tu dyskusja taka a tam owaka, a taki np McLaughlin wziął do bandu diPiazzę z Warwickiem. Dlaczego? Przecież logo na główce nie kupuje takich jobów Wink
Odpowiedz
#68
jakimś cudem jego signature bass nie przypomina warwicka tylko jazz bassa...
http://www.dominiquedipiazza.com/accueil_us.htm

w czasach gdy grał z McLaughinem grał też dużo na Kubickim a na załączonym filmiku niskie dźwięki grane kciukiem są niezbyt czytelne nawet w trakcie solo co biorąc pod uwagę genialną artykulację Dominique jest lekkim obciachem dla konstruktorów instrumentu. Na płycie wszystko się zgadza tylko, że nie jest grana na tym warwicku... Ze względu na miękkość i mocno schowany atak miałem wrażenie, że jest grana na fretlessie a nie na progowym basie, okazało się że w owym czasie Di Piazza miał już mostkek, który miał imitować brzmienie fretlessa... w tym warwicku o ile widzę jest zwykły dwuczęściowy... moze był w innym...

Na nowej płycie Jamiroquai nie słychać tak klarownie basu bo ma w rms tak z -6dB oraz drastycznie i nienaturalnie poszerzoną panoramę na masterze.... i od cholery elektroniki często dublującej bass a pierwsza miała jakiejś -14 dB i praktycznie sam żywiec... proponuje posłuchać wykonów na żywo numerów granych niegdyś przez zendera...

to porównanie jest bezlitosne...

http://www.youtube.com/watch?v=pKO8rnKg94o
http://www.youtube.com/watch?v=Nejl47_MhyY




1978 MIA Fender Jazz Bass Ash Maple BA II, 1973 MIA Fender Jazz Bass Fretless Alder Rosewood BA II, 1979 MIA Fender Precision Bass Alder Rosewood BA II, 1979 MIA Fender Precision Bass Ash Rosewood BA II, 1972/1988 Custom Fender/Ibanez Jazz Bass Fretless BA II-> Phil Jones, Monster and George'L Cables -> Futube Custom Preamp, Futube modified: DEMETER HBP-1 Tube Bass Preamplifier, SWR SM900, SWR GrandPrix, SWR Interstellar Overdrive; Ampeg SVT II Pro, Marshall JMP1, Fender MB1200 PowerAmp; Groove Tubes SE II, 1970 Hiwatt DR103, 1975 Sound City 50B Plus -> Aguilar GS 210, Aguilar GS 410, Aguilar GS 115, Hiwatt Custom 4x12, Fender ToneMaster Custom Shop 2x12 with Fane Spk, Fender Rumble Custom Shop 4x10, Ampeg SVT-810AV, SOS Audio Upgrades Buss Compressor

[Obrazek: 1218859243852_f.jpg]
Odpowiedz
#69
Panowie,
nie staję po żadnej ze stron, albo jak już to po każdej Wink kilka luźnych uwag nt. basów na W:
-rzeczywiście zdecydowana większość które miałem w rękach przy różnych okazjach (targi, sklepy, znajomy) to muły i kołki
-imho powyższe porównanie (travelling without moving) bardziej wskazuje na różnice w miksie/technice/aranżu (kciuk, bas saute vs. palce, kompresja, syntezatory itp). Do tego chyba porównianie brzmienia na podstawie YT jest takie sobie (aczkolwiek zgodzę się, że różnice są ewidentne, kwestia doboru filmików w dużej mierze)
-artur - gratuluję, poważnie Emotka_2497 trafiłeś egzemplarz, to warto go trzymać. Moim zdaniem w pewnym okresie Warwick poszedł w masówkę wyglądającą jak pierwowzory z początku produkcji, ale strugane na maszynach CNC w dużych ilościach
-i na koniec - czy ktoś pamięta jeszcze taką starą polską kapelę Blenders ? Mieli kiedyś utwór Poniedziałek, obczajcie, jak dla mnie to wzór brzmienia basu z palca - jest sustain, fretbuzz, dzwon i wszelkie inne wyrazy. Nagranie z 1997 roku, więc o ile się nie mylę ten sam rok co Joss Holland i Jamiroquai. Czyli moim zdaniem można, a że rzadko się zdarza ? To świadczy imo o przereklamowaniu marki i jej lekkiej dewaluacji z latami - moim zdaniem para z produkcji gitar przeszła na PR, marketing, rozszerzanie oferty (Rockbass, Rockbag, Rockstand, Rockamp, za chwile zaczną robić na boku łączniki stabilizatorów do Hyundaia...). Chyba nie zamówiłbym basu na W w ciemno z katalogu, jak już to mieć w łapie i ograć, może bym trafił taki jak artur.
Panowie Władek i imperfect - posty przed piątą w sobotę ? Huhmrgreen szacunEmotka_2497

Się znowu rozpisałem, więc niniejszym -
pozdrawiam !

Kijas
Odpowiedz
#70
(11-20-2010, 03:51 AM)Alfik napisał(a): to porównanie jest bezlitosne...

http://www.youtube.com/watch?v=pKO8rnKg94o
http://www.youtube.com/watch?v=Nejl47_MhyY

Bardzo słabe porównanie bo nie dość, że nagrywane w innych warunkach (koncert / studio), to jeszcze kto inny gra na basiemrgreen



Odpowiedz
#71
słabe porównanie, ale "słuszne" bo potwierdza z góry założoną tezę. Ja w powyższym poście porównywałem brzmienie pierwszej płyty ze Stuartem do brzmienia pierwszej płyty z Paulem. Alfik porównuje brzmienie filmiku z koncertu do nagrania studyjnego (ok, granego na setkę i filmowanego) z Abbey Road. Jak można porównywać kiepskie przegrane z telewizora albo kasety VHS nagranie koncertowe do studyjnego, i to z Abbey Road? Chyba tylko zakładając, że tylko jedna opinia ma prawo "wygrać", albo mając rozmówców za idiotów, i to głuchych; a siebie za jedynego sprawiedliwego z jakimkolwiek słuchem. Za to moje porównanie nagrania płytowego do nagrania płytowego okazało się niemiarodajne - OK, bas na pierwszej płycie brzmi lepiej niż na ostatniej, ale to wina elektroniki, cyferek, parametrów różnych, panoramy, efektów Smile A mi się nawet na tej ostatniej podoba, po prostu stwierdziłem, że jest słabiej z klarownością. Na pierwszej jest klarowniej, czyli jakby mniej muła, nie zaś więcej, czy tak? mrgreen
Podobają mi się Fendery, a ten Jazz Paula Turnera, to w ogóle szczyt piękna. Lubię też jak brzmi. Nie uważam jednak, by przeszkadzało mi to lubić inne instrumenty.
Nie twierdzę, że Warwicki są najlepsze i zawsze zajebiste. Twierdzę że są specyficzne, i że mi akurat ta specyfika odpowiada. Zgadzam się, że nowe to nie to co kiedyś. Ale te z 'dobrych czasów' można śmiało łapać na używanym rynku od 600 euro/funtów. Sam miałem Streamera Stage 1 kupionego za taką cenę. Alfik wiele razy pisał, że te dobre Fendery to lata 60-te i 70-te, do '83. I że należy wymienić mostek, i w ogóle dać do dobrego lutnika do modyfikacji. I że te dobrze brzmiące Warwicki to custom shopy. OK, ja właśnie czekam na CS od nich, i kosztuje mnie ta przyjemność mniej, niż jakikolwiek Fender z interesujących mnie roczników, jakiego udało mi się widzieć na ebayu przez ostatnie 2 lata. Dużo mniej. Chcę takiego Fendera, ale raczej przyleci on kiedyś z Japonii i jednak tylko będzie udawał starego.
Czasem padają zdania, że Warwick ma agresywny marketing. Mnie się ten ich PR podoba. Podoba mi się, że jak kiedyś napisałem do nich maila z jakimś pytaniem technicznym, a że zależało mi na szybkiej odpowiedzi, to podałem również nr telefonu, to zadzwonili z odpowiedzią kwadrans później. Pan, z którym rozmawiałem, nazywał się Hans-Peter Wilfer. I wiem, że to był on, bo parę miesięcy wcześniej zamieniłem z nim dwa słowa we Frankfurcie i poznałem głos i akcent.
Podoba mi się, że do każdego CS'a dorzucają dodatkowy (oprócz założonego na bas) komplet strun EMP (drogie i bardzo dobre struny), flight case i darmową wysyłkę w UE. Biorąc pod uwagę, że już zmiana drewna podstrunnicy czy rozmieszczenia pickupów na niestandardowe łapie się na CS (a kosztuje mniej niż 100eur), to dobry biznes.
Podoba mi się, że jak się już zamówi CS, to okazuje się zwykle, że trzeba zapłacić mniej niż wynikałoby to z katalogu i nawet z wcześniejszych indywidualnych ustaleń.
Pod pewnymi względami uważam, że mam podobne 'ucho' do Alika - zgadzam się, że lakierowane instrumenty brzmią lepiej niż woskowane, że (zwłaszcza w nowych Fenderach) zmiana mostka na jeden z wiodących ciężkich zamienników dobrze wpływa na brzmienie, że świetnie brzmią fretlessy z polakierowaną cyjanoakrylem podstrunnicą (sam sobie jedną polakierowałem ładnych już parę lat temu), zgadzam się że Delano to świetne pickupy. Nie rozumiem jednak uprzedzeń. A żeby móc to uznać za wiedzę, nie uprzedzenia, muszę zapytać: Alfik, co sprawia że Warwicki mulą? Kształt główki? Bo między różnymi modelami, to czasem jedyna wspólna cecha.
Jest np Streamer $$ - korpus jesionowy, gryf klonowy bolt-on, dwa pasywne (alnico) humbuckery typu MM z przełączaniem cewek.
I jest Streamer Stage 2 - korpus z okropnego egzotyku (afzelia), gryf również (ovangkol/afzelia tudzież wenge/afzelia w starszych), NTB, dwa aktywne ceramiczne jazzy.
Jaka wspólna cecha tych basówek sprawia że mulą? Doskonale słyszysz różne niuanse i wiesz co należy zmienić - mostek, płytkę, lakier... Pytam poważnie, nie ironicznie. Mój CS jest jeszcze na wczesnym etapie i wiele mogę zmienić. Oczywiście odpowiedzi "i tak nie zabrzmi, bo to Warwick" nie uznam za poważną.

A żeby offtop był mniejszy - lubię czyścić moje basówki, za najlepsze narzędzie do wycierania 'palców' z lakieru uważam noszoną jeden dzień kobiecą skarpetkę, a podstrunnicę i zakamarki mostka oraz przykluczowe czyszczę przy zmienianiu strun.
Odpowiedz
#72
Może najwyższy czas, żeby zmienić temat na: Jak wypolerować W, żeby nie mulił? ;)

Jeśli chodzi o konserwację, sam trochę eksperymentowałem, nie zawsze wyszło mi to z pożytkiem. Jeśli wiosło jest "utrzymane", to wystarczy go delikatnie zakonserwować, a przy okazji nabłyszczyć (satynka) woskiem rozpuszczonym w terpentynie, z dodatkiem etanolu. W zasadzie każdy pszczelarz może odsprzedać za parę złotych grudkę wosku. Wosk musi być oczyszczony! Takie cuś rozpuszczamy w kąpieli wodnej (metalowy kubek zanurzony we wrzątku), dodajemy terpentynę i trochę etanolu i powstaje nam pasta, wcale nie gorsza niż produkty firm uznanych, za to o wiele taniej. Problem jest taki, że po wyparowaniu alkoholu wosk taki lubi stężeć, więc najlepiej zrobić sobie porcyjkę w sam raz na jedno woskowanie. Polecam przy eksperymentach sprawdzić na jakiejkolwiek powierzchni jak szybko wosk tężeje, bo można sobie zrobić kuku i zanim rozprowadzimy mazidło po całej desce, może solidnie zaschnąć, a to poskutkuje mozolnym polerowaniem. To gówno potrafi być naprawdę twarde i można zedrzeć nie jeden beret ;) Nie polecam preparatów z marketów, ponieważ zawierają one zbyt mało wosku (do 25-30%), co oznacza że jebiemy gitarkę spityrusem i terpentyną, nabłyszczy ale nie zakonserwuje. Woda wedrze się na bank i zrobi białe plamy, które już niestety tylko papierkiem ściernym można usunąć.
Jeśli gitarka zaniedbana, to papier w dłoń i ogień. Na początek większa gradacja (mniejsza? chodzi mi o gruby papier), aż do delikatnego, który wygładzi drewno jak pupcię niemowlaka. Tak ogołoconą dechę warto najpierw pojechać olejem lnianym, zaimpregnować (nawilżyć, nie utopić), poczekać aż wyschnie. Zabieg można powtórzyć. Przeświechtać watą metalową 000 lub 0000 i nakładać wosk cienkimi warstwami, najlepiej 2 czy 3 razy, za każdym razem "równając" go watą. Ostatnią warstwę solidnie wypolerować i mamy wiosełko jak nowe. W dodatku pachnące ;) Jeśli chodzi o olej lniany, to zdecydowanie na ciemne gatunki drewna, klon potrafi zżółknąć, więc jeśli ktoś lubi "biały", to lepiej uważać. Nie jestem w tej dziedzinie ekspertem, wszystko na podstawie wiadomości z internetu i własnego doświadczenia. Nie polecam ludziom manualnie upośledzonym ;)

EDIT: jeśli na basówce jest stary wosk, który nie specjalnie się nadaje, to można go zmyć benzyną ekstrakcyjną (nie lakową). Paruje w mgnieniu oka i zdejmuje cały syf. Ale jeśli są już plamy, to wyjdą jeszcze bardziej ;) Watą można również przywrócić blask progom, czy mosiężnemu siodełku, ale używać z rozsądkiem!
Odpowiedz
#73
o konserwacji chcialem poczytac!!!!!!!!!!1111oneonejedenjeden
Odpowiedz
#74
To czytaj, a nie krzycz ;) Zgraliśmy się w czasie chyba ;)
Odpowiedz
#75
Co do konserwacji - żeby nie było w offtopie, ja czyszczę basówkę jak się pobrudzi/zakurzy albo śmierdzi fajkami, na przykład po klubowym jobie, bo nie mogę znieść tego smrodu Wink robię to normalną szmatką, bez żadnego czary mary, czasami cytrynowy olejek na podstrunnicę, albo oliwa z oliwek na heban.

co do OT dyskusji o Warwicku -

...stabilizatorów Huyndaia Big Grin - nie byłby to taki zły interes dla Warwicka, biorąc pod uwagę, że Kia-Hyundai jest obecnie jednym z najbardziej rozwijających się koncernów na świecie Wink Polecam obadać też tegoroczny ranking niezawodności Auto Świata - kto spadł a kto poszedł w górę. W ogóle bardzo dobre porównanie - Hyundai obecnie to żadne porównanie do niegdysiejszych Accentów, a Warwick - biorąc pod uwagę to co tu piszą ludzie - wręcz przeciwnie Big Grin

A, przepraszam, chciałem jeszcze dopisać: James Jamerson powiedział - "THE DIRT KEEPS THE FUNK" i nigdy nie czyścił podstrunnicy, a podobno korpus tylko okazjonalnie Big Grin
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości