Liczba postów: 379
Liczba wątków: 2
Dołączył: Feb 2013
Reputacja:
0
(04-01-2013, 02:54 PM)solartron napisał(a): (04-01-2013, 02:33 PM)papkin napisał(a): bo w Foderach napakowana jest dużo gówna elektronicznego... zwykły P. BASS za pikapem za 250 zł ją zgnoji..
Myślę, że na tym warto zakończyć dyskusję, bo skoro kolega nie czai różnicy między przeznaczeniem Precla a Fodery, to sobie odpuszczę...
róznica jest .. ale czy musi być tak kosztowna...
Liczba postów: 16401
Liczba wątków: 6
Dołączył: Mar 2010
Reputacja:
3
Klasa instrumentu, to nie tylko brzmienie. Zawodowy instrument powinien też dobrze trzymać krzywiznę gryfu, żeby zawodowy muzyk nie musiał kręcić gryfem co wieczór. I pewnie coś jeszcze
Najbardziej napinają się amatorzy, których na drogie instrumenty nie stać  Ja bym chętnie posiał KenSmitha. Są niepodrabialne i brzmią rewelacyjnie  Ale mnie nie stać ;(
Gram na nerwach.
Liczba postów: 8790
Liczba wątków: 26
Dołączył: Mar 2010
Reputacja:
46
04-01-2013, 03:38 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 04-01-2013, 03:42 PM przez groza.)
Rozmowy o cenach uważam za trochę śmieszne - jak się wie, ile kosztuje prowadzenie firmy, do tego zna się np. ceny materiałów to 5-8-10-15-25 tysięcy złotych za instrument przestaje dziwić. Co więcej uważam, że nie da się tego - w przypadku fikuśnych konstrukcji takich jak np moje mayo - zrobić taniej przy zachowaniu jakości konstrukcyjnej, powtarzalności i uczciwych warunków pracy dla ludzi je budujących.
To, że Pan Stasio w piwnicy kupi dwa kawałki jesionu i klonu od znajomego ze składu i po godzinach zbuduje wiosło kumplowi z kapeli za 2200 z osprzętem nie oznacza, że wszyscy muszą tak wyceniać swoją pracę - po podliczeniu ilości godzin wyjdzie pewnie stawka GRUBO poniżej kasjera w żabce
Liczba postów: 14517
Liczba wątków: 38
Dołączył: Mar 2010
Reputacja:
3
(04-01-2013, 02:01 PM)solartron napisał(a): (04-01-2013, 01:53 PM)papkin napisał(a): są pewne granice... ja uważam że do gry wystarczy instrument do kwoty 2,5 tyś np. japońska kopia czegoś tam... raszta to rozrzutnośc
Granice czego? Idąc tym tropem zaraz okaże się, że 20tys za wzmacniacz, 50 za najwyższej klasy mikrofon to też przesada, pół bańki za fortepian to już kosmos ...
Podróba to złodziejstwo i koniec - policja chyba też tak myśli - czyż nie?
Co do tego, że japońskie podróbki powinny wystarczyć do grania każdemu - też mam wątpliwości.. ale to już moja opinia.
Wiesz, ja sam gram głównie na Alembicu, czyli bardzo drogim instrumencie (przynajmniej jako nówka), a gram właśnie na nim, gdyż ma brzmienie, które kocham, i "to coś", czego poszukiwałem w basie. Ale mam też japońskiego Jazza sygnaturkę Geddy'ego (wyszedł mnie 2600 około), który jest świetnym instrumentem i bez wstydu mogę z nim włazić do studia i dwa całkiem uczciwe fretlessy, które kosztowały mnie wręcz śmieszne pieniądze (a na jednym z nich nagrałem już ładnych parę numerów na kilku płytach). Nie uważam zatem, że cena instrumentu jest jakimkolwiek wyznacznikiem jego jakości. A tak w ogóle to czy uważasz licznych na tym forum posiadaczy świetnie grających japońskich (i nie tylko) kopii Fenderów, T-birdów itd. (kupionych zresztą jako dość wiekowe używki) za złodzei i oszustów?
(04-01-2013, 02:38 PM)Bolem napisał(a): (04-01-2013, 02:33 PM)papkin napisał(a): bo w Foderach napakowana jest dużo gówna elektronicznego... zwykły P. BASS za pikapem za 250 zł ją zgnoji..
przesadzasz
podobnie mozesz napisac po co komu auto za 200 tysięcy, jak mozna miec za 20 . I sie dziwic, ze oba tak samo jadą do przodu 
Ja mam samochód za 3000 i też jeździ  A gdybym miał 200 tys... Pewnie kupiłbym auto za kilkadziesiąt a resztę władował w sprzęt i edukację muzyczną
Liczba postów: 3078
Liczba wątków: 34
Dołączył: Jun 2010
Reputacja:
52
ostatnio pojawiły się świetne emulacje jesionu i palisandru brazylijskiego jako darmowe pluginy do Ipada
tak więc niedługo każdy będzie mógł sobie wystrugać swój instrument nawet bez używania narzędzi
1978 MIA Fender Jazz Bass Ash Maple BA II, 1973 MIA Fender Jazz Bass Fretless Alder Rosewood BA II, 1979 MIA Fender Precision Bass Alder Rosewood BA II, 1979 MIA Fender Precision Bass Ash Rosewood BA II, 1972/1988 Custom Fender/Ibanez Jazz Bass Fretless BA II-> Phil Jones, Monster and George'L Cables -> Futube Custom Preamp, Futube modified: DEMETER HBP-1 Tube Bass Preamplifier, SWR SM900, SWR GrandPrix, SWR Interstellar Overdrive; Ampeg SVT II Pro, Marshall JMP1, Fender MB1200 PowerAmp; Groove Tubes SE II, 1970 Hiwatt DR103, 1975 Sound City 50B Plus -> Aguilar GS 210, Aguilar GS 410, Aguilar GS 115, Hiwatt Custom 4x12, Fender ToneMaster Custom Shop 2x12 with Fane Spk, Fender Rumble Custom Shop 4x10, Ampeg SVT-810AV, SOS Audio Upgrades Buss Compressor
Liczba postów: 379
Liczba wątków: 2
Dołączył: Feb 2013
Reputacja:
0
(04-01-2013, 03:43 PM)Alfik napisał(a): ostatnio pojawiły się świetne emulacje jesionu i palisandru brazylijskiego jako darmowe pluginy do Ipada
tak więc niedługo każdy będzie mógł sobie wystrugać swój instrument nawet bez używania narzędzi
ponoć maja też cos wydłubać w 3D... no cóż tak z duchem czasu...
Liczba postów: 1889
Liczba wątków: 23
Dołączył: Mar 2011
Reputacja:
2
Resztę dywagacji proponuję przenieść do działu lutniczego.
Ibanez Blazer-Maruszczyk Elwood--AMP BH420--112 NoisyBox(Fatailpro)--Aphex Punch factory-Chaos Hotcake drive.
Liczba postów: 902
Liczba wątków: 5
Dołączył: Jul 2010
Reputacja:
10
(04-01-2013, 03:40 PM)Basstard napisał(a): Wiesz, ja sam gram głównie na Alembicu, czyli bardzo drogim instrumencie (przynajmniej jako nówka), a gram właśnie na nim, gdyż ma brzmienie, które kocham, i "to coś", czego poszukiwałem w basie. Ale mam też japońskiego Jazza sygnaturkę Geddy'ego (wyszedł mnie 2600 około), który jest świetnym instrumentem i bez wstydu mogę z nim włazić do studia i dwa całkiem uczciwe fretlessy, które kosztowały mnie wręcz śmieszne pieniądze (a na jednym z nich nagrałem już ładnych parę numerów na kilku płytach). Nie uważam zatem, że cena instrumentu jest jakimkolwiek wyznacznikiem jego jakości. A tak w ogóle to czy uważasz licznych na tym forum posiadaczy świetnie grających japońskich (i nie tylko) kopii Fenderów, T-birdów itd. (kupionych zresztą jako dość wiekowe używki) za złodzei i oszustów?
Nie wkładaj w moje usta czegoś czego nie powiedziałem. Za złodziei nie uważam użytkowników, którzy zresztą zapłacili za swoje basy. Za złodziei uważam producentów podróbek - chyba że wykupili licencję - co chyba nie jest regułą.
Nie twierdzę również, że japońskie kopie są słabe - twierdzę natomiast, że mają swoje ograniczenia, dlatego wielu muzykom nie wystarają.
Cieszę się, że Ty jesteś zadowolony, ja z japońskiego Geddego też byłbym  .
Liczba postów: 6633
Liczba wątków: 117
Dołączył: May 2010
Reputacja:
22
Dobra dosyć spin na dziś jo, zdjedzmy pizze na zgodę.
Liczba postów: 1309
Liczba wątków: 4
Dołączył: Mar 2010
Reputacja:
0
Liczba postów: 14517
Liczba wątków: 38
Dołączył: Mar 2010
Reputacja:
3
Niczego Ci nie wkładałem w usta  Chciałem jedynie wyklaryfikować Twoją wcześniejszą wypowiedź, której nie wiedziałem, jak rozumieć
Dobra, kończmy ten offtop.
Zaśliniłem się:
http://www.ebay.co.uk/itm/STATUS-S2-CLAS...0999055358
http://www.ebay.co.uk/itm/Aria-Pro-Statu...0889890710
Liczba postów: 902
Liczba wątków: 5
Dołączył: Jul 2010
Reputacja:
10
Liczba postów: 6156
Liczba wątków: 3
Dołączył: Mar 2010
Reputacja:
0
Liczba postów: 379
Liczba wątków: 2
Dołączył: Feb 2013
Reputacja:
0
(04-01-2013, 03:38 PM)groza napisał(a): Rozmowy o cenach uważam za trochę śmieszne - jak się wie, ile kosztuje prowadzenie firmy, do tego zna się np. ceny materiałów to 5-8-10-15-25 tysięcy złotych za instrument przestaje dziwić. Co więcej uważam, że nie da się tego - w przypadku fikuśnych konstrukcji takich jak np moje mayo - zrobić taniej przy zachowaniu jakości konstrukcyjnej, powtarzalności i uczciwych warunków pracy dla ludzi je budujących.
To, że Pan Stasio w piwnicy kupi dwa kawałki jesionu i klonu od znajomego ze składu i po godzinach zbuduje wiosło kumplowi z kapeli za 2200 z osprzętem nie oznacza, że wszyscy muszą tak wyceniać swoją pracę - po podliczeniu ilości godzin wyjdzie pewnie stawka GRUBO poniżej kasjera w żabce
nie bedę juz rozkrecał tematu.. odpowiem tylko ci to co mam na jezyku...dziś takie firmy jak PRS, WARWICK, MUSIC MAN i wiele innych wcale nie tanich , stosuje coś takiego jak frezarki CNC. tłuka korpusy, szyjki , podstrunnice przy ich pomocy jak kurze bojlery jaja... mimo to ceny wcale nie spadaja . Może MAYO jeszcze zatrudnia lutników .. ale to kwestia czasu... Niestety , ciekawe czy wtedy ceny będą mnieli niższe
Liczba postów: 6633
Liczba wątków: 117
Dołączył: May 2010
Reputacja:
22
Czyli to czy CNC czy frezarka ręczna wycina body i gryf też ma wpływ na brzmienie;D?
|