Jak zabezpieczyć bas w długą podróż?
#1
Obywatele tego forum!

Nękam się z małym problemem- jutro wyjeżdżam za granicę i mam wziąć ze sobą bas. Mam małego zonka pt jak go zabezpieczyć, by dojechał w całości i nic mu się nie stało.

Macie doświadczenie z takimi przewozami? Wiem że Fabian wysyłał swoje basiątko w takową podróż.

Ze swojej strony mogę powiedzieć, że mam do swojego SRa twardy i sztywny case ( chyba z absu, na którym to nie raz siedziałem, a swoje 80kg ważę).
Jakoś luzować struny? Robić coś z gryfem? Czy obejdzie się bez takich operacji?

Będę jechał 24 godziny autobusem, z Polski do Francji (tak więc podejrzewam że to Polska będzie najgorszym odcinkiem z wybojami itd).

Piszcie co byście zrobili, jak zabezpieczyli itd. Będę wdzięczny za pomoc Smile
Odpowiedz
#2
Imo w trumnie mu nic nie będzie a i sznurki możesz poluzować (we Frąse se już nastroisz - tam chyba też mają tunery Tongue). No ale ja się nie znam ogólnie Tongue
Odpowiedz
#3
Nic nie musisz robić jeśli masz dobry case. Wysyłałem i dostawałem basy w kejsie nie raz i nigdy nic się nie stało - zazwyczaj docierały do mnie nawet nastrojone. Jak kupowałem nowe to dwa razy dostawałem bas w folii w tekturowym opakowaniu i też przeżyły.

Jak jadę na jakieś granie np. 500km w jedną stronę to też nic się nie dzieje. Mam case taki prostokątny tkl - fajny, ale nie jest to jakiś flight case.

Inna sprawa - przed wypadkiem tak czy inaczej normalny case niekoniecznie ochroni bas, od tego są np. Hiscoxy - no ale to inny temat i wypadków lepiej ogólnie jak nie ma.
Odpowiedz
#4
jak wiozłem swojego Ibaneza z USA do Polski samolotem, to wrzuciłem go w case, poluzowałem strunki i dojechał w całości, bez najmniejszego uszczerbku Smile
Odpowiedz
#5
Najważniejsze, żeby bas w case'ie nie latał. Jeżeli nie jest dopasowany, to do wysyłki owinąłbym główkę pianką/bąbelkami i podłożył coś wokół korpusu tak, żeby miał dość sztywno. Jeżeli to ma być autobus, to dałbym spokój. Miałem kiedyś ibanez'a w case'ie od jazz'a. Mimo, że nie siedział jakoś sztywno nic się z nim nie działo nawet po przejechaniu polski z północy na południe na pace busaSmile
Odpowiedz
#6
ja jak bralem swojego jazza do UK to odkrecilem gryf od korpusu i odkrecilem klucze zeby sie nie pogiely, gryf zawinąłem w cichy i reczniki i podobnie korpus i wszystko wsadzilem do usztywnianej torby. po przyjezdzie wszystko skrecilem i voila.
Odpowiedz
#7
Fajnie by to wyglądało jakby to zobaczył amerykański celnik Smile
Odpowiedz
#8
Parę lat temu jechałem do Belgii na ponad pół roku uznałem że bez basu nie wytrzymam Smile Case nie mialem wtedy sztywnego (pianka jakas, nic specjalnego) i żeby nie latał calutki case wypchałem dodatkowo gaciami, skarpetami i tego typu biżuterią Wink Zdało egzamin, basik dotarł cały i zdrowy w obie strony Wink
Luxor Jazz Bass / Markbass CMD 121P / Noisybox 1x12
Odpowiedz
#9
Case mam profilowany pod SRa, oryginalny MMowski. Finałowo gitarę zapakowałem normalnie, na główkę naciągnąłem folię bąbelkową, wolne przestrzenie zapełniłem kablami itd. i wsio przykryłem bokserkami Tongue Jak dojadę na miejsce do dam wam znać, czy się instrument zachował Smile
Odpowiedz
#10
Foliowa torba na głowę? Próbujesz go udusić?
Odpowiedz
#11
Nie, nie... Przecież w bąbelkach jest powietrze... Tongue
Odpowiedz
#12
Włóż mu tam butelkę wody i kanapkę jakąś... Szkoda basu, żeby cierpiał głód i pragnienie neutral2
Fender Jazz Bass MIJ 75RS | Fender PB-555 Boxer MIJ -> Line 6 Relay G50 -> PolyTune -> Aphex Punch Factory -> Aguilar Agro -> Dunlop 105Q -> EBS HD350 -> EBS ProLine 410

Odpowiedz
#13
W profilowanym kejsie nic mu się nie stanie, popuść lekko struny i to wszystko.
Fender Jazz Bass Deluxe FMT5 => MM Stingray5 => Cort GB5 Custom => Aguilar TH700 + PTC Audio Lil'B 115 + 112


Odpowiedz
#14
Dojechał bez żadnych usterek, krzywił się że musiał być przykryty moimi bokserkami ale ucieszył się bardzo zni faktu otwarcia case'a. Jedynie trochę się rozstroił. Także wsio dobrze Smile
Dzięki bardzo za odpowiedzi, niech temat zostanie- może się komuś przydać.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości