04-24-2012, 12:56 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 04-24-2012, 01:00 PM przez Mateusz.)
(04-24-2012, 12:45 PM)Fabian napisał(a):(04-24-2012, 12:35 PM)OMSON napisał(a):(04-24-2012, 12:04 PM)Mateusz napisał(a): ja moge sprzedac kazdy bas jaki mam jak ktos odpowiednio zaplaciJak ktoś mi da 10 kola za jazza 77 gdzie wszystkie czesci zostaly wymienione na nieoryginalne to spoko, ale nikt mi nie da, a nic lepszego nie kupie taniej;d
I tak ten składak fretless ze Squiera gada Ci lepiej od tych prawdziwych Fenderów. Z tego wynika, że tani bas odpowiednio "ogarnięty" potrafi wykosić droższe, jak się co nieco zainwestuje. No i nie tyle sound jest determinujący, co raczej poczucie posiadania... Burżujstwo, mówiąc kolokwialnie. Jak dla mnie, kupa niepotrzebnie zamrożonej gotówki i tyle
No ale jak Cię to jara - spoko (ja bym to wszystko opierdolił i kupił moto-lotnie)![]()
Ogarniete paluszki i glowka i tak wygrywaja.
Myślę, że nie ma co porównywać progówki z fretlessem bo zastosowanie jest kompletnie inne. Poza tym ten bas jest wyjątkiem i nie mogę go sprzedać, bo dostałem do niego gryf w prezencie. i byłbym chujem jakbym go sprzedał, a do tego byłbym głupi, bo podobał mi się bardziej od fretlessów alfika (stare fendery). Nie jest to jackówka, ani nie ma rockowego zadziora. To jest coś pomiedzy tymi dwoma fretlessami co Błażej ma. I to mi pasuje