10-09-2013, 07:12 PM
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 10-09-2013, 07:13 PM przez citizenkane.)
(10-09-2013, 03:01 PM)herp napisał(a): (...) dojrzały instrumentalista, który chce żeby go było słychać i chce się PRZEBIJAĆ - raczej W to nie bas dla niego...
DLA MNIE ten bas brzmi ZA CIEMNO i ZA NISKO żeby wybijać sie w miksie. Więc - kuriozalnie - Alf ma rację - niie będziie go słychać, będzie go czuć.
W to dość specyficzne basówki z masą zwartego włuknistego dołu (trochę jak niektóre syntezatory), więc sprawdzą się w zasadzie wszędzie tam gdzie owy dół jest potrzebny. W wielu gatunkach muzycznych i wielu konfiguracjach instrumentalnych z powodzeniem może znaleźć zastosowane. Bycie 'dojrzałym instrumantalistą' nie ma tu nic do rzeczy. Zawsze ceniłem muzyków i ogólnie artystów szukających własnego języka wyrazu, trochę innych brzmień, niesztampowych rozwiązań . W jest instrumentem jak każdy inny więc skoro np. wywracający flaki moog taurus cieszy się niestygnącą popularnością to nie widzę problemu dlaczego mnie miałby to być jego strunowy odpowiednik

Wiadomo że to nie żaden 'Swiss Army Knife' i że z Jazz Bassem nie może konkurować pod względem uniwersalności zastosowań

Jak słyszę Warwick to od razu myślę - P Nut z 311 i przenoszę się w czasy licealnych imprez (a liceum kończyłem... dawno)
