(10-19-2015, 08:27 PM)citizenkane napisał(a):(10-18-2015, 08:03 PM)Alfik napisał(a): nasuwa się tutaj pytanie, a gdzie jest muzyka...
Kurde, nie zgodzę się. To jest jam session, w które DLA MNIE z definicji wpisane jest poszukiwanie i improwizacja. WG MNIE tu nie chodzi o to by zawsze było idealnie, ale o to by dopuszczając pewne granice błędu uruchomić dodakowe pokłady kreatywności. Niektóre frazy perkusyjne które tu padają to niezłe perełki, więc co z tego że nie zawsze się lepi. A kocham niesztampowe bębnienie "pod włos".
1. Tym panom na filmiku zgadza się wszystko. Nie popełniają błędów.
Dokładnie można policzyć i rozpisać matematycznie dlaczego pałker gra tak, a nie inaczej.
2. To nie jest poszukiwanie i improwizacja tylko granie bardzo mocno wyćwiczonych fraz i patentów na zasadzie jak bas gra 16 w tempie takim a takim to ja mogę zagrać wtedy sekstole w tempie takim a takim w metrum takim a takim i po iluś tam taktach nam się zgodzi wszystko.
Mają ogromną świadomość tego co robią i robią to przyznaje doskonale.
3. Nie podoba mi się to, gdyż dla mnie jest to granie wyłącznie po to, aby udowodnić, że da się i że potrafimy grać różne utwory na raz

Jak to mawiał Michał Dąbrówka wielu dobrych bębniarzy miało taką fazę w życiu i starają się potem już do niej nie wracać

Natomiast ja preferuje np granie jak np Avishai Cohen i jego band rzeczy bardzo trudne rytmicznie, wielowarstwowe czasami polirytmiczne a słuchasz i muzyka płynie. Nie zauważasz tego dopóki nie zaczniesz analizować.
(10-19-2015, 08:50 PM)groza napisał(a): Jaki odsłuch taki przód, nie dziwi nic
Rozliczamy już z epokowości, prawilności, to czemu i nie z procentowej zawartości muzyki w C-Dur. Koniecznie z wartościowaniem tych, co - zupełnie niepotrzebnie przecież - słuchają czegoś innego od nas. Jedynym powodem oczywiście może być tylko młodzieńcza naiwność lub praca w artylerii i wynikająca z tego głuchota.
Pracownicy artylerii mają mniejsze ubytki słuchu niż pracownicy Orkiestry Symfonicznej
Ci pierwsi mają doskonałe ochronniki słuchu i rozkaz aby ich używać.
a w przypadku tych drugich
granie codziennie przez 6 h np w rządku przed blachą (w lewe uszko cztery trąbeczki w prawe cztery puzoniki i tuba basowa w lędzwie) robi niestety swoje...
P.S.
Jaki bassman taki groove nie dziwi nic

pamiętasz może resztę tej piosenki bo poszukuje słów, kiedyś dziewczyny z chórku od budki suflera śpiewały całą na jakimś dzobie, ale niestety nie spisałem.
(10-19-2015, 08:27 PM)citizenkane napisał(a): Idąc tym tropem jestem ciekaw co powiecie na Jamiego Peeta (mój ulubiony jazzowy perkman młodego pokolenia)? Dla mnie ten groove jest GENIALNY.
ale tym panom na tym filmiku wszystko się zgadza.
Tutaj nie ma grania na siłę pod prąd i w poprzek tylko są bardzo trudne, ciekawe i rzadko stosowane podziały rytmiczne. Czasami też nałożenie tzw Double Time i Half Time ale to już Bruford w King Crimson stosował

Dzięki za link - bardzo inspirujący
1978 MIA Fender Jazz Bass Ash Maple BA II, 1973 MIA Fender Jazz Bass Fretless Alder Rosewood BA II, 1979 MIA Fender Precision Bass Alder Rosewood BA II, 1979 MIA Fender Precision Bass Ash Rosewood BA II, 1972/1988 Custom Fender/Ibanez Jazz Bass Fretless BA II-> Phil Jones, Monster and George'L Cables -> Futube Custom Preamp, Futube modified: DEMETER HBP-1 Tube Bass Preamplifier, SWR SM900, SWR GrandPrix, SWR Interstellar Overdrive; Ampeg SVT II Pro, Marshall JMP1, Fender MB1200 PowerAmp; Groove Tubes SE II, 1970 Hiwatt DR103, 1975 Sound City 50B Plus -> Aguilar GS 210, Aguilar GS 410, Aguilar GS 115, Hiwatt Custom 4x12, Fender ToneMaster Custom Shop 2x12 with Fane Spk, Fender Rumble Custom Shop 4x10, Ampeg SVT-810AV, SOS Audio Upgrades Buss Compressor
![[Obrazek: 1218859243852_f.jpg]](http://i338.photobucket.com/albums/n414/bassalf/1218859243852_f.jpg)