Podejście do instrumentu
#16
Co? Że nie umiesz tworzyć? To też można wyćwiczyć. Nie szukaj wymówek - do roboty.
Gram na nerwach.
Odpowiedz
#17
Jeśli masz przypadek zbliżony do mojego to problemem nie jest brak pomysłów tylko automatyczna negacja pomysłów, które na starcie nie wydają się świetne. Moja rada - nie neguj własnych pomysłów dopóki ich nie usłyszysz na nagraniu chociażby z próby. Słaby numer zawsze zdążycie wywalić z repertuaru a szkoda nie zrobić fajnego kawałka bo basista nie pokazał reszcie kapeli swojego riffu wmówiwszy sobie zawczasu, że jest zbyt oklepany. A może pałker akurat podegra jakiś interesujący podział i z oklepanego riffu zrobi się nagle totalny odjazd?
Gram rocka, grunge, covery oraz wesela Cool
Odpowiedz
#18
(02-04-2015, 01:15 PM)Michal II napisał(a):
(02-04-2015, 11:14 AM)yarzenioova napisał(a): Ja na przyklad sporo kawalkow rozbijam na czesci pierwsze zamiast sluchac, musze sie skupic zeby nie liczyc muzyki. Żona się ze mnie śmieje jak zaczynam opowiadać jakiś numer akordowo jak ona próbuje słuchać, ale nie mam nawet 1/100 wiedzy Pendo, nic na to nie poradzę. Przez to też nie umiem już sam tworzyć, takie mam wrażenie.

Wybaczcie offtop, ale bez kitu, mam dokładnie to samo (poza tym, że dziewczyna, a nie żona). Zna ktoś metodę na przełamanie problemu z ostatniego zdania?

Przestań słuchać muzyki na parę miesięcy.
Stęsknisz się i będziesz bardziej chłonął muzykę.

Stingray4/Tokai Jazz Bass/Greco Precel/Microkorg ->Korg Pitchblack - BF2 - OC2 - OC2 - LPB-1 - CEB - Zoom ms60B - DigiTech bass synth wah - mooer slow engine - TC flashback - SA Manta - Joyo American - Joyo ult drive - Digitech Jamman Stereo -> ASH ABM 300 -> TC RS212
Odpowiedz
#19
Dobrze ze jestem naturszczykiem i to wszystko sprawia mi tyle zabawy ; - D
Odpowiedz
#20
To ja kompletnie nie pasuje do towarzystwa...bo najbardziej podobało mi się granie w kapeli, która miała silnego lidera, który był odpowiedzialny za kształt utworu a ja po prostu dogrywałem sobie bas i ta drugoplanowa rola odpowiadała mi najbardziej.

Bas jako instrument pierwszoplanowy kompletnie mi nie odpowiada i nudzi.
Nie jestem w stanie słuchać slapujących popisów czy zagrywek na frerlesie dłużej niż 3 minuty.

Pozdrawiam
Odpowiedz
#21
(02-04-2015, 08:58 PM)Karol napisał(a): Bas jako instrument pierwszoplanowy kompletnie mi nie odpowiada i nudzi.
Nie jestem w stanie słuchać slapujących popisów czy zagrywek na frerlesie dłużej niż 3 minuty.

Mam dokładnie to samo. Nie cierpię onanistów basowych.
[Obrazek: 7w41Jta.jpg]
Odpowiedz
#22
(02-04-2015, 01:15 PM)Michal II napisał(a):
(02-04-2015, 11:14 AM)yarzenioova napisał(a): Ja na przyklad sporo kawalkow rozbijam na czesci pierwsze zamiast sluchac, musze sie skupic zeby nie liczyc muzyki. Żona się ze mnie śmieje jak zaczynam opowiadać jakiś numer akordowo jak ona próbuje słuchać, ale nie mam nawet 1/100 wiedzy Pendo, nic na to nie poradzę. Przez to też nie umiem już sam tworzyć, takie mam wrażenie.

Wybaczcie offtop, ale bez kitu, mam dokładnie to samo (poza tym, że dziewczyna, a nie żona). Zna ktoś metodę na przełamanie problemu z ostatniego zdania?

Tak - najprostszym rozwiązaniem jest inny instrument. Serio.

Oraz to też pomaga:

(02-04-2015, 06:34 PM)questionmaker napisał(a): Przestań słuchać muzyki na parę miesięcy.
Stęsknisz się i będziesz bardziej chłonął muzykę.

Odpowiedz
#23
(02-04-2015, 01:15 PM)Michal II napisał(a): Zna ktoś metodę na przełamanie problemu z ostatniego zdania?

odtwarzaj sobie w głowie jakiś kawałek, który Ci się podoba, potem go miksuj, tnij, zwalniaj/przyspieszaj tempo, krótko mówiąc na bazie danego utworu twórz nowy. wszystko to w głowie. potem nagrywaj. przynajmniej ja tak często robię, pomaga. Wink
W Paryżu najlepsze kasztany są na placu Pigalle
Odpowiedz
#24
(02-04-2015, 08:58 PM)Karol napisał(a): To ja kompletnie nie pasuje do towarzystwa...bo najbardziej podobało mi się granie w kapeli, która miała silnego lidera, który był odpowiedzialny za kształt utworu a ja po prostu dogrywałem sobie bas i ta drugoplanowa rola odpowiadała mi najbardziej.

Bas jako instrument pierwszoplanowy kompletnie mi nie odpowiada i nudzi.
Nie jestem w stanie słuchać slapujących popisów czy zagrywek na frerlesie dłużej niż 3 minuty.

Pozdrawiam

A gdzieś tu była mowa o solowej grze? Chyba przegapiłem.
Gram na nerwach.
Odpowiedz
#25
(02-05-2015, 06:20 AM)miklo napisał(a):
(02-04-2015, 08:58 PM)Karol napisał(a): To ja kompletnie nie pasuje do towarzystwa...bo najbardziej podobało mi się granie w kapeli, która miała silnego lidera, który był odpowiedzialny za kształt utworu a ja po prostu dogrywałem sobie bas i ta drugoplanowa rola odpowiadała mi najbardziej.

Bas jako instrument pierwszoplanowy kompletnie mi nie odpowiada i nudzi.
Nie jestem w stanie słuchać slapujących popisów czy zagrywek na frerlesie dłużej niż 3 minuty.

Pozdrawiam

A gdzieś tu była mowa o solowej grze? Chyba przegapiłem.
No ja w poscie Karola nic o graniu solo nie widze. Karol pisze bardziej, ze kreci go granie w tle, budowanie podkladu i nie wychodzenie przed parade.
Dla mnie instrument to aparat sluzacy do przekazania czegos, a nie to "cos" samo w sobie.
Odpowiedz
#26
Dokładnie.
Odpowiedz
#27
No dobrze - ale ktoś tu proponuje coś innego? Chłopaki czasem chcieli by coś skomponować. Jedno z drugim się nie kłóci.

Poza tym Karol wspominał o popisach i zagrywkach. Chłopaki przecież nawet o tym nie wspominali. Stąd moje pytanie.
Gram na nerwach.
Odpowiedz
#28
Kiedyś Dex napisał fajną rzecz o swoim bananezie. Że różnica między jego basem a Ferdkami Mateusza (tymi najfajniejszymi) jest wyraźna, ale to kilka procent, za którymi stoi kilka koła różnicy. Wiadomo, że ktoś, kto gra, najchętniej by miał dobrze brzmiące wiosło na próby i koncerty i killera do studia.
Z drugiej strony - niektórzy uwielbiają pięknie wyglądające instrumenty. Dla nich to dzieło sztuki, które też powinno bardzo dobrze grać. Niekoniecznie "doskonale". Ich wartość rynkowa jest przy tym niepodważalna. Podobnie jak wartość Warwicków, Dingwalli, Foder i innych instrumentów za 10k+. Cóż, tego nie przeskoczymy.
Takie tam granie. 

Czy ta mordka jest taka, na jaką zasłużyło to forum?
[ ] tak
[ ] bardzo tak
Odpowiedz
#29
Dokładnie
Odpowiedz
#30
Mi w basowaniu podoba się wkrętka...czasami jak się w coś wkręcę to odlatuje i bujam sobie w obłokach Big Grin, oczywiście zawodowe techniczne granie nie idzie w parze z wcześniej wspomnianym odlotem, ale to szczegół Smile. Kolejna sprawa, że zawsze grając z różnymi ludźmi, spotykałem świetne persony, które po jakimś czasie zamieniały się w przyjaźnie na lata. Najpiękniejsze jest jak spotyka się kilku gości w jednym pomieszczeniu, podłącza instrumenty, każdy dokłada cegiełkę i nagle wszyscy z bananem na twarzy potrafią łupać ten sam motyw kolejne 20min Big Grin. Gram sobie totalnie amatorsko dla przyjemności, z jednym zespołem klepiemy od czasu do czasu chałturki, z innym tworzymy własny materiał. W sprzęcie pewnie mam wsadzone 80koła może i więcej. Nie kupowałem tego, żeby podreperować sobie ego basisty czy sprzętem zamaskować brak talentu, tylko miałem ogromne szczęście zarabiać dość uczciwą kasę i jak mogłem to spełniałem sobie kolejne wybujałe basowe marzenia Smile Coś jak teraz szalejący Doman wyskakujący co chwilę z coraz to innym ciekawszym basem Smile. Super, że mi się udało, bo obecnie dochodzę do wniosku, że czas zakupów basowych jest zawieszony do odwołania. Takie życie.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości